wtorek, 12 kwietnia 2016

SMS Init

Żenujący żart prowadzącego

Znamy już podstawy teoretyczne współpracy z modułem GSM Fibocom G510, pora na odrobinę praktyki. Btw. znacie różnicę między teorią a praktyką? Teoria jest wtedy, gdy wszystko wiemy, ale nic nie działa. Praktyka - wszystko działa, ale nikt nie wie dlaczego. Jest jeszcze ciąg dalszy dotyczący politechniki - tam łączy się teoria z praktyką - nic nie działa i nikt nie wie dlaczego...

Wróćmy do tematu

Nasz moduł GSM nie jest typowym urządzeniem typu "daj mi zasilanie, a pozwolę Ci ze mną rozmawiać". Żeby moduł pozostał włączony po dostarczeniu zasilania, musimy mu to jednoznacznie określić. W tym celu na pin POWER_ON modułu musimy podać stan niski przez okres co najmniej 800 milisekund - jak niski sygnał pozostanie tam ciut dłużej - nic złego się nie stanie - dla pewności, wystawię 0 na czas 1 sekundy.


Co się stanie, gdy czas trwania sygnału niskiego będzie za krótki? To zadziała trochę jak odpalanie zimnego silnika motocykla bez ssania - trochę popracuje i zgaśnie... Zatem na moment zobaczymy, że nasz moduł żyje, by potem znów obserwować smutne zgaszone diody


Jak możemy zrealizować włączanie? Na przykład podpinając tę nóżkę na stałe do masy - w momencie pojawienia się napięcia zasilania w układzie, po upływie niecałej sekundy nasz moduł zacznie się budzić do życia (logować do sieci GSM). Nuda. Skoro dostajemy możliwość sterowania stanem modułu, dlaczego tego nie wykorzystać? Wystarczy poświęcić jedną linię sygnałową mikrokontrolera (pin) i podpiąć bezpośrednio do modułu (jeżeli zapewnimy kompatybilność napięć) lub wykorzystać tranzystor albo pójść drogą super bezpiecznej izolacji galwanicznej - transoptor. W swoim mikrokontrolerze poświęciłem linię PC7 - to ona będzie odpowiedzialna za włączanie i wyłączanie modułu GSM.

Kodzik

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz